Mecz rozpoczął się od trafienia Macieja Pilitowskiego, na co kwidzynianie odpowiedzieli bramką Jakuba Szyszki zdobytą z rzutu karnego. W 5 minucie skrzydłowy MMTS trafił po raz drugi z linii 7 metra i goście prowadzili w Kaliszu 2:1. Niestety na tym zakończyła się dobra passa gości, którzy przez kolejne 8 minut mieli ogromne problemy z przebiciem się przez obronę gospodarzy i oddaniu skutecznego rzutu na bramkę. W efekcie Energa MKS zdobyła 7 bramek przy zaledwie jednym trafieniu kwidzynian i po 13 minutach gry prowadziła 8:3. Chwilę później niemoc kwidzynian w ataku przerwał gol Michała Potocznego, jednak pięciobramkowa przewaga gospodarzy utrzymała się do 18 minuty i wyniku 11:6 dla Kalisza. Końcówka to natomiast specyficzna zamiana ról, bowiem przez ostatnie 10 minut pierwszej połowy to Energa MKS miała problem ze zdobywaniem bramek, podczas gdy podopieczni trenera Bartłomieja Jaszki zdobywali je seriami, doprowadzając do remisu. Ostatecznie pierwszą połowę meczu zakończył gol Piotra Krępy i gospodarze schodzili do szatni prowadząc 13:12.
Po przerwie kwidzynianie doprowadzili do wyrównania już w 36 minucie gry, kiedy to dwukrotnie gole dla MMTS zdobył Jakub Szyszko – 14:14. Następnie w drużynie gospodarzy rozszalał się Mateusz Góralski, którego trafienia w dużej mierze pozwoliły gospodarzom na wyjście na 4-bramkową przewagę – 20:16. Wówczas jednak trener Bartłomiej Jaszka poprosił o czas dla swojego zespołu. Uwagi kwidzyńskiego szkoleniowca okazały się na tyle skuteczne, że MMTS zdobył 5 bramek z rzędu i po 48 minutach gry ponownie wyszedł na prowadzenie w tym spotkaniu – 21:20. Niestety chwile później gospodarze odpowiedzieli zdobyciem 4 bramek przy jednym trafieniu Alana Guziewicza. Na 2 minuty przed końcem meczu Energa MKS Kalisz prowadziła zatem z kwidzynianami 24:22. Wydawało się, że kaliszanie mogą dowieźć prowadzenie do końca. W końcówce gole zdobywali jednak wyłącznie kwidzynianie, którzy po trafieniu Nikodema Kutyły i Michała Potocznego zakończyli regulaminowe 60 minut remisem 24:24. Ostatecznego zwycięzcę pojedynku musiały zatem wyłonić rzuty karne. Po skutecznych rzutach Filipa Wawrzyniaka, Patryka Grzenkowicza i Nikodema Kutyły kwidzynianie wygrali ten element gry 3:2 i zapewnili sobie kolejne cenne punkty w ligowej tabeli PGNiG Supreligi.
Energa MKS Kalisz – MMTS Kwidzyn 24:24 (13:12)
Energa MKS: Hrdlicka, Szczecina – Krępa 1, Zieniewicz 3, Kus 1, Drej 5, Pedryc, Góralski 5, Wróbel, Pilitowski K. 1, Pilitowski M. 3, Kużdeba, Bekisz 4, Adamczyk 1.
Rzuty karne: 4 bramki/ 4 rzuty
Kary: 4 minuty (Kus, Zieniewicz)
MMTS: Zakreta, Dudek – Kornecki, Grzenkowicz, Orzechowski 3, Kutyła 3, Majewski 1, Guziewicz 4, Wawrzyniak, Potoczny 5, Nastaj, Szyszko 6, Landzwojczak 1, Jankowski 1.
Rzuty karne: 3 bramki/ 4 rzuty
Kary: 4 minuty