-Wiemy z kim będziemy się mierzyć. Wiemy, że po stronie Opola jest dość duże doświadczenie. Myślę jednak, że nasza wola walki, zaangażowanie oraz wnioski wyciągnięte z ostatniego meczu z Ostrovią, pozwolą nam na to, żeby walczyć z Gwardią jak równy z równym i wywieźć stamtąd komplet punktów – mówił trener Bartłomiej Jaszka.
Aktualnie opolanie plasują się na XI miejscu w ligowej tabeli, mając na swym koncie 8 punktów. Do kwidzynian, sklasyfikowanych na VIII pozycji, tracą więc 2 punkty. W dotychczasowych starciach Gwardia, podobnie jak MMTS, odniosła natomiast 3 zwycięstwa i 4 porażki. Kwidzynianie jednak trzykrotnie rozstrzygali mecze w rzutach karnych, odnosząc jedno zwycięstwo i 2 porażki. Gwardia natomiast tylko raz doprowadziła do rzutów karnych, choć zakończyły się one wówczas o myśli opolan. Na własnym terenie podejmowano wówczas Azoty Puławy. W regulaminowym czasie gry padł remis 30:30, natomiast rzuty karne lepiej wykonywali opolanie wygrywając wówczas 5:3.
Po tym spotkaniu gwardziści przegrali jednak kolejne starcia ligowe. Najpierw ulegli na wyjeździe Ostrovii Ostrów Wlkp. przegrywając 28:27, po czym na własnym terenie przegrali również z Orlen Wisłą Płock – 25:30. W starciu z kwidzynianami gospodarze będą zatem chcieli przerwać swoją złą passę. Tym bardziej, że jak dotąd wszystkie ligowe punkty Gwardia zdobyła właśnie we własnej hali. Najpierw pokonali Energę MKS Kalisz – 25:19, po czym ograli także Grupę Azoty Unię Tarnów – 30:26 i wspomniane Azoty Puławy 30:30 k.5:3. W tym sezonie podopieczni trenera Bartosza Jureckiego na własnym terenie nie zdobyli punktów tylko w ostatniej serii przegrywając z Nafciarzami 25:30. Kwidzynian czeka więc bardzo trudne zadanie, choć dopóki piłka w grze wszystko jest możliwe.
Przypomnijmy, że w ubiegłym sezonie drużyny podzieliły się punktami. W Kwidzynie triumfował MMTS 31:27, natomiast w Opolu zwyciężyli gwardziści – 33:25. Jak będzie tym razem okaże się 9 października o godz. 18.00. Przypominamy, że mecz na żywo oglądać można w telewizji na kanale Polsat Sport Extra.